poniedziałek, 2 września 2013

Dziewczyny lubią brąz... ;) Dove contra Ziaja;)

Która  z nas dziewczyny choć raz nie zapragnęła mieć pięknej złocistej opalenizny??
Nie ma jak pięknie zabrązowione ciałko tym bardziej w okresie letnim.
Na opalanie mamy różne sposoby.
Tradycyjne smażenie się na słońcu lub w solarium co nie jest za bardzo zdrowe dla naszej skóry ale zawsze to słoneczko nas kusi;)
Jestem jedna  z z tych osób które nie potrafi się opanować aby chociaż trochę nie powylegiwac się na słońcu i załapać trochę złocistej opalenizny choć zawsze staram się z tym nie przesadzać.
Najczęściej opalam się raz aby złapać lekki brąz a potem ewentualnie dopieszczam skórę balsamami brązującymi które są zdrowszym sposobem na ładną opaleniznę a dodatkowo nawilżają  i  odżywiają naszą skórę;)
 I tak tego lata w moje łapki wpadły 2 brązery do ciała;)

Dove Summer Glow Nourishing Lotion balsam samoopalający do cery jasnej oraz 
Ziaja Sopot balsam brązujący relaksujący




Oba balsamy przypadły mi do gustu i oba z chęcią kupie po raz kolejny;)

DOVE SUMMER GLOW

Summer Glow odżywia oraz stopniowo podkreśla naturalny kolor skóry. Balsam zapewnia piękną barwę letniej opalenizny przez cały rok. Nowa wersja balsamu zawiera unikalną formułę Deep Care Complex - zawierającą składniki odżywcze i nawilżające identyczne z naturalnie występującymi w skórze, znane z korzystnego wpływu na procesy biologiczne na poziomie naskórka:
- CLA (sprzężony kwas linolowy) pomaga poprawiać właściwości barierowe skóry.
- Olejek ze słonecznika jest źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-6.
- Aminokwasy wbudowane w NMF (naturalny czynnik nawilżający skóry) m.in. kwas mlekowy i kolagen utrzymują prawidłowe nawilżenie skóry i nadają jej miękkość.
- Humektanty np. glicerol odpowiedzialne za utrzymanie prawidłowego nawilżenia skóry, procesów złuszczania i funkcji barierowych naskórka.
Dzięki temu skóra utrzymuje odpowiednie nawilżenie oraz zdrowy wygląd. Innowacyjna technologia zawarta w balsamie Dove odżywia oraz sprawia, że skóra staje się bardziej gładka i miękka, a składniki zapewniają 24 godzinne nawilżenie.

/wersja dla jasnej karnacji/: Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Stearic Acid, Dihydroxyacetone, Glycol Stearate, Dimethicone, PEG-100 Stearate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copoly, Glyceryl stearate, Potato Starch Modified, Cyclopentasiloxane, Isohexadecane, Parfum, Cetyl Alcohol, Citric acid, Polysorbate 60, Stearamide AMP, Disodium EDTA, Sorbitan Isostearate, Maltodextrin, Potassium lactate, Sodium PCA, Helianthus Annuus Seed Oil, Isomerized Linoleic Acid, Urea, Collagen Amino Acids, Lactic acid, Methylparaben, Phenoxyethanol, Propylparaben, Caramel, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 16255, CI 47005
Cena ok 16zł

Balsam Dove oceniam bardzo wysoko gdyż spełnia  w większości swoich obietnic.

Balsam ma lekko kremową konsystencję.




Świetnie rozprowadza się na skórze czyniąc ją od razu miękką i nawilżoną ponad to nie musimy się obawiać żadnych smug gdyż balsam perfekcyjnie wnika w skórę bez pozostawiania po sobie brzydkich nacieków,nie musimy także obawiać się pomarańczowego efektu na skórze jak po wielu samoopalaczach. Dove bardzo szybko się wchłania w  skórę,nie pozostawia żadnego tłustego nieprzyjemnego filmu wręcz przeciwnie,daje bardzo przyjemny efekt nawilżenia i ukojenia skóry.Nie musimy obawiać się także śladów na ubraniu gdyż parę chwil po zastosowaniu możemy bez strachu nałożyć ubranie co bardzo mi  odpowiada gdyż jestem osoba raczej niecierpliwą i nie zniosłabym długie czekania na wchłonięcie sie balsamu.
 Summer Glow ma także  bardzo ładny  świeży zapaszek co jest dodatkowym atutem tego balsamu,ale  co najwazniejsze pięknie brązowi naszą skórę choć muszę powiedzieć że jest brąz bardzo delikatny i stonowany powiedziałabym nawet że złocisty bo patrząc pod słońce możemy dostrzec na skórze miniaturowe drobinki które ją dodatkowo rozświetlają co jeszcze bardziej  podkreśla naszą opaleniznę.
Ogólnie daje mu największą notę ale podkreślam że ten balsam  nadaje się dla osób lubiących delikatne stopniowe podkreślenie naturalnej opalenizny lub po prostu stonowany efekt na skórze gdyż nie ma aż takich mocnych właściwości brązujących.
Dla mnie efekt był wystarczający a smarowałam się nim jedynie raz dziennie i to na zmianę z masełkiem Shea;)

Drugi balsamik z ZIAJA SOPOT bursztynowa opalenizna  (stara wersja) jest w mojej kosmetyczce już nie pierwszy raz;)





Balsam brązujący z wyciągiem z orzecha przyciemniający skórę. Jego głównym składnikiem jest bursztyn, który zawiera całą masę mikroelementów bardzo cennych dla skóry.

Skład: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Isopropyl Myristate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Dihydroxyacetone, Cetyl Alcohol, Amber (Succinum) Extract, Dimethicone, Juglans regia, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Mineral Oil, BHA, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citric Acid




Ten balsam daje o wiele mocniejszy efekt niż Dove.Potrafi juz po paru dniach wyczarować nam na skórze mocna opaleniznę,ale...właśnie tutaj jest pewne ALE gdyż Ziaja stosowana zbyt często barwi nam skórę na pomarańczowy odcień;(Na szczęście ja mam na to sposób,po prostu smarowałam sie nim przez pare dni zależy od intensywności opalenizny która chcemy uzyskać a potem wcieramy brązek co 2-3 dni co chroni naszą skóre przed zbyt intensywnym zabarwieniem.Możemy także zamienić go po codziennym stosowaniu na inny balsam nawet Summer Glow i już efekt jest stonowany;)Na plus przemawia także jego wydajność ,mi wystarczył na ok miesiąć stosowania a zważywszy na niską cenę Ziaja ma  dzięki temu kolejny plus;);)
Podobnie do Dove  Ziaja ma lekką konsystencję i przyjemny zapach.Dobrze rozprowadza  się na skórze choć już trzeba aplikować go dokładniej niż Dove i koniecznie umyć po nim ręce gdyż zostanie nam po paru użyciach pomarańczowy odcień między palcami co nie wygląda dosyć estetycznie;)
Balsam także szybko się wchłania choć jest bardziej wyczuwalny na skórze niż Dove ,pozostawia leciutki film ale mi to osobiście nie przeszkadza,coś za coś po prostu bo efekt opalenizny daje na prawdę expresowy i chyba głównie za to oceniam go wysoko tak jak Dove a na dodatek ma bardzo niska cenę,co także zalicza się pozytywów;)

Oba brązerki zaliczyły test i jestem zadowolona z efektów ich stosowania pomimo małych wad;) 
Zapewne jeszcze nie raz zagoszczą w mojej łazience;);)I na mojej skórze;)



A jakie Wy miałyście sposoby na letnia opaleniznę??




21 komentarzy:

  1. Mam ten brązujący Dove. Niedługo pewnie też będzie recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dove zrobił mi strasznie pomarańczową skórę;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to dziwne chyba że miałaś inna wersje ja też kiedys miałam inny balsam brązyjący z dove i nie byłam z niego zadowolona,tylko nie pamietam jaki to był czy ten do ciemnej karnacji samoopalający;(

      Usuń
  3. Już dawno nie stosowałam balsamów brązujących ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja bardzo je lubie głównie w lecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze ich nie próbowałam i chyba czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam ten balsam Dove :) tego z ziaji nigdy nie miałam, ale chciałabym, bo nie trzeba się codziennie smarować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. z tej linii ziaji miałam krem do twarzy

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za porady:) Czaję się na Revlon na allegro, ale najpierw muszę przetestować w Douglasie może jakieś próbki:) Mam ten balsam Dove, ładnie rozświetla, lubię go stosować rano latem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak zrobisz najlepiej skombinuj próbkę to także zobaczysz czy dany odcień będzie dla Ciebie odpowiedni;)

      Usuń
  9. Anonimowy00:49:00

    kiedyś używałam takich balsamów choć specyficzny zapach doprowadzał mnie do bólu głowy :)teraz muszę do nich wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te nie są takimi śmierdziuchami,najłagodniej pachnie dove;)

      Usuń
  10. nie używam takich produktów, boje się że będę pomarańczowa albo narobię sobie plam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z dov enie ma starchu,maziałam się nim nie raz i ani razu nie miałam niemiłych neipsodzianek;)

      Usuń
  11. Anonimowy14:38:00

    Dla mnie idealny jest Dove niestety sopot okropnie pachnie i nadaje lekko pomarańczowy odcień skóry natomiast Dove brązuje ją;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z sopotem trzeba uważać bo przy czestym stosowaniu efekt jest zbyt mocny ale raz na jakiś czas jest Ok;) Szybko barwi jasną skóre po zimię i wówcza biore go na pierwszy odstrzał dla szybkich efektów

      Usuń
  12. Jakieś pięć lat temu miałam balsam brązujący od Dove i nie przyladł mi do gustu, był bardzo toporny. Jednak widzę, że jego formuła się zmieniła na plus, pewnie przy okazji jakiejś promocji sięgne po niego :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie wasze komentarze czytam choć nie zawsze mam czas aby na nie odpowiedzieć.

Dziękuje że do mnie zaglądacie;)
Zapraszam chętnych do wspólnej obserwacji;) Zaobserwowałes -daj znać w komentarzu😘

Pozdrawiam ;)