Znad morza

Hej słoneczka :-)

W piątek jak już Wam wspominałam wyruszyłam w drogę nad nasze piękne morze.
Byłam strasznie podekscytowana gdyż uwielbiam nasze morze i Trójmiasto. Mieszkałam tak dosyć krótko ale to miejsce zdobyło moje serce i wciąż za nim tęsknię <3

Droga była daleko gdyż wyruszyłam z rodzinką ze Wschodu.Słońce mocno grzalo i gdyby nie klima w aucie byłoby gorąco :-)

Po paru godzinach drogi dojechaliśmy do Gdańska. Pierwsze zahaczyliśmy o Westerplatte. Pomnik stał jak stoi choć otoczenie trochę się zmieniło w ciągu paru lat mojej nieobecności. Wcześniej było tam bardziej urokliwie i spokojnie teraz pojawiło się więcej straganow i jest o wiele większy ruch i jakby wkroczyła na Westerplatte nowoczesność, co nie do końca mi się podoba ale cóż taka kolej rzeczy. Nie mam zdjatka, gdy jest na innym aparacie.

Potem pognalismy na plażę w Stogach, tutaj trochę mniej się zmieniło na szczęście. Widok morza jest ten sam gdy po raz pierwszy go zobaczyłam.

Następnie przyszedł czas na Sopot. Zupełnie nie do poznania,wszystko zostało rozbudowane. Na miejscu Pierogarni przy ulicy Powstańców Warszawy gdzie kiedyś pracowałam, powstały nowe budynki i oczywiście ogromny hotel Sheraton.

Cały plac przy molo został połączony w jedną całość aż nie mogłam uwierzyć własnym oczom jak wszystko przeszło metamorfozę :-o

Na szczęście widok na molo ciągle znajomy :-)

Będąc w Sopocie trzeba przejść się po Monciaku

Wizyta nad morzem była krótka niestety gdyż trzeba było zbierać się do hotelu gdyż na drugi dzień miałam wesele ale i tak było cudnie.
Uwielbiam zapach morza ten cudowny,rzeski wiaterek, szum fal i ta aurę która otacza to miejsce coś magicznego i niezapomnianego. Gdańsk i Sopot po prostu tętnią życiem, zawsze mi się to podobało, szczególnie nocą ;-)

Mam nadzieję że wkrótce będę mogła znów tak wrócić ;-)

A Wy co wolicie? 
Morze czy góry?