wtorek, 8 października 2013

Nie taki diabeł straszny czyli moje pierwsze hennowanie włosów;)

Hej kochani;)

Niedawno wspominałam Wam o mojej przygodzie w hennowaniu włosów.
Podstawową prawdą  jest fakt ,że  strach ma wielkie oczy i często trzeba po prostu zaryzykować i zrobić ten pierwszy krok oczywiście po przeczytaniu trochę fachowej literatury;)

O hennie słyszałam już dawno ale nigdy nie miałam odwagi po nia sięgnąć,ciągle chodziła za mna i mnie kusiła;) Trafiałam na nią na Waszych blogach,forach w sklepach i przez to zaczęło mnie kusić aby ją w końcu przetestować tym bardziej że moje garściami wypadające włosy wprost wołały o pomoc.
Ostatnia koloryzacja moim ulubionym Wellatonem utwierdziła mnie w przekonaniu że coś muszę zmienić w pielęgnacji moich włosów;) Coraz częściej zaczęłam myśleć o zmianie farby chemicznej na naturalne ziołowe środki takie jak henna choć nieustannie przerażała mnie wizja przygotowania mieszanki do której to można dodawać dla lepszego efektu przeróżne dodatki wzmacniające kolor np czerwoną paprykę,czerwone wino,herbatę ,sok z cytrynę, kawę czy sól. O zgrozo!!! Aż nie mogłam uwierzyć własnym oczom kiedy to czytałam i byłam święcie przekonana że takiego paskudztwa nie nałożę na łeb!!!!!
Ale.... przyszła kryska na Matyska i mnie dopadło eksperymentowanie przy hennowaniu   czego  w ogóle nie żałuje;);)

 I tak poczytawszy sobie mnóstwo blogów o hennowaniu włosów postanowiłam zaryzykować i zastosować ją na własnych włosach.

Informacji o hennie jest mnóstwo w sieci,więc mozna się dowiedzieć na jej temat wielu ciekawych rzeczy.

Co to jest henna?

Barwnik roślinny produkowany z liści i pędów rośliny zwanej Lawsonią bezbronną (Lawsonia Inermis).
Służy nie tylko do malowania włosów ale także skóry i wówczas tworzą się piękne tatuaże nazywane mehendi.
Lawsonia jest głównym składnikiem henny(wyjątkiem jest henna Indygo barwiąca na czarno lub  Cassia która nie nadaje koloru jedynie odżywia włosy) choć wszystko zależy od porządanego koloru jaki chcemy uzyskać,wówczas w mieszance hennowej możemy spotkać inne barwiące  zioła jak np Amla,Jatropha które maja w sobie dodatkowe składniki pomagające odżywiać włosy i nadać im piękny kolor.
Podczas farbowania włosów lawsonia przenika do kory włosa gdzie keratyna łączy się z lawsonią nadając włosom  piękny kolor;)

Najważniejsza rzeczą jest fakt że henna dzięki swoim naturalnym składnikom nie niszczy naszych włosów podczas malowania a przeciwnie wzmacnia je,pogrubia,odżywia jak najlepsza odżywka,wzmacnia cebulki włosów czyli zapobiega wypadaniu,chroni przed promieniami UV.
Hennę możemy nakładać tak często na włosy jak tego potrzebujemy,nie musimy obawiać się jak przy farbach chemicznych zniszczenia włosów.
Ponad to henna nadaje  naszym włosom nowy,naturalny,wielowymiarowy  odcień bez efektu  hełmu na głowie,nie mamy sztucznego ,płaskiego koloru jak po farbie chemicznej,kolor wygląda bardzo naturalnie. Naturalną hennę można ze sobą mieszać w celu uzyskania różnych odcieni na włosach,więc można trochę eksperymentować z kolorkiem;)

Ale gdzie sa zalety musza być i wady;(

Do największych należy wysuszanie włosów przez hennę,więc trzeba nastawić się na ich właściwą pielęgnację i porządne nawilżanie.
Niektórych odstrasza samo przygotowanie i nakładanie henny gdzie fakt jest to bardziej pracochłonne i wymaga więcej czasu i dobrego przygotowania właściwych składników oraz samego zabezpieczenia miejsca malowania.
Henna może wymagać częstszego malowania niż zwykła chemiczna farba gdyż może się szybciej wypłukiwać z włosów ale to już kwestia indywidualna zależna od rodzaju i stanu naszych włosów.
Po hennie należy odczekać dłuższy czas aby móc wrócić do farbowania chemicznego a także nie powinno sie nakładac henny na włosy niedawno malowane chemią.
Henna także nie rozjasni nam wlosów,może je przyciemnic luba nadać im inny kolor co też dla kogoś może stanowić pewien problem.
Do wad henny należy także jej cena która jest wyższa od tradycyjnych drogeryjnych farb.

Według mnie zalety hennowania przeważają nad jej minusami ale o tym można się przekonać jedynie na własnej skórze a raczej włosach;)

 I oto ja zrobiłam ten przełomowy krok w pielęgnacji swoich włosów;);)

Na Allegro zakupiłam francuską hennę Hennedrog Gorąca czerwień mało znaną w Polsce w cenie 19,50 z wysyłką.Od lat  maluje włosy na ciemną czerwień więc  mój wybór padł właśnie na ten odcień.
Opakowanie  henny mieści w sobie 90gr produktu.Na moje dosyć krótkie sięgajace do ramion włosy taka ilość spokojnie wystarczyła.Skład tej henny to oczywiście Lawsonia Inermis oraz jest tam dodatek Sodium Picramate czyli wzmacniacz koloru,może on powodowac alergię na szczęście u mnie nic takiego się nie wydarzyło.Najlepiej zapobiegawczo dobrze jest zrobić sobie test na pasemku włosów albo nawet czytałam aby pukiel włosów np ze szczotki zanurzyć na noc w mieszance henny tak jakby się malowało włosy i przekonać się jaki kolor wyszedłby  nam na włosach.

Ze strachem ale z podekscytowanie czekałam na przesyłkę oraz na weekend gdzie mogłam zatrudnić swojego faceta do malowanka;)

I tak wyposażyłam się w:

-gazety do zabezpieczenia łazienki przed upaćkaniem
-rękawiczki najlepiej takie dobrze przylegające do dłoni
-nową porcelanową miseczkę( lepiej kupić większą niż mniejszą)
- łyżkę czy widelec plastikowy ( nie używa się niczego metalowego)
-ciepłą wodę (należy uważać aby nie była za gorąca gdyż wówczas zniszczy nam się barwnik w hennie i  kolor nie wyjdzie dostatecznie intensywny)
- stary ręcznik który może się upaćkać( ja wykorzystałam starą  poszewkę co oszczędziło mój ręcznik;)
-folię spożywczą do owinięcia włosów lub czepek foliowy.
-szampon oczyszczający z SLS bez silikonu - ja kupiłam najprostrzy jaki znalazłam - Barwa szampon brzozowy

Do tego dodatki  do henny.Na początek wybrałam:
-czerwoną paprykę dla czerwonych refleksów na włosach
-cytrynę dla  wzmocnienia czerwonego koloru

( Należy pamiętać aby nie dodawać olejów czy maseł do mieszanki!)

I tak pierwsze przygotowałam mieszankę henny trochę dłuższym sposobem niż  zawierał opis przygotowania  na pudełku,który  radził  po prostu wymieszać proszek z ciepłą wodą i od razu nałożyć na włosy  oraz  trzymać henne na włosach od 30minut do 2 godzin.

Ale od początku
Przygotowałam łazienkę,zabezpieczyłam ją  gazetami przed zabrudzeniami.

                                

Przesypałam mieszankę do miseczki i moim oczom ukazał się taki oto widok;)


 Tak oto prezentuje się henna,zielonkawy proszek o sianowatym zapaszku;)





Po połączeniu z ciepłą ale nie gorącą wodą oraz dodatkami czyli papryką i cytryną które  mogą być różne w zależności od porządanego efektu na włosach. Henna powinna mieć konsystencję gęstej śmietany,nie może być za rzadka bo będzie nam spływać z włosów więc lepiej ostrożnie dodawać wodę ;)




 Ważne jest także jej dobre wymieszanie aby nie było w niej widocznych grudek gdyż świadczy to złym połączeniu  proszku z płynem co może przyczynić się do słabego złapania kolorku na włosach.Przyznaję że mieszałam zawzięcie ładne kilkanaście minut aż mi ręka odpadała ale dałam radę i w końcu mieszanka była gotowa;)
Następnie zabezpieczamy miskę  z henną folią spożywczą i  dodatkowo owijamy ją ręcznikiem dla zachowania ciepła i tak przygotowaną mieszankę odstawiamy  najlepiej na 12 godzin  czy całą noc w ciepłe miejsce aby barwnik  nam się utlenił. Gdy nie mamy możliwości aby tak długo czekać jest jeszcze inna alternatywa. Dla szybszego efektu stawiamy miskę  np na kaloryfer gdzie jest wyższa temperatura wówczas mieszanka powinna być gotowa w 2godziny ale należy pamiętać aby henny nie ugotować na tym kaloryferku;)
Hennę  po to odstawiamy w ciepłe miejsce aby się utleniła w kwaśnym środowisku i wyższej temperaturze  w celu uwolnienia z liści barwnika odpowiedzialnego za mocny intensywny kolor na włosach.
Wybrałam krótsze i szybsze przygotowanie mieszanki  z braku czasu i możliwości na całonocne jej leżakowanie.


I tak po 2 godzinach mieszanka zmieniła kolor na ciemniejszy




W między czasie umyłam porządnie włosy szamponem oczyszczającym( czyli takim zawierającym na pierwszych miejscach w składzie SLS) aby oczyścić włosy z zanieczyszczeń i przygotować je do lepszego wchłonięcia henny. Włosy powinny być wilgotne podczas aplikacji henny.Dodatkowo możemy zabezpieczyć skóre przy włosach tłustym kremem aby ochronić ją przed zafarbowaniem.
Taką papkę mój milusi pomocnik zaaplikował mi na głowę tak jak zwykłą farbę do włosów choć w przypadku henny liczy się grube i dokładne pokrycie włosów tą mieszanką ( o bagiennym zapaszku na co ciągle narzekał mój men;) Mi  zapach henny  przypomina mokre sianko,czyli swojskie klimaty;)
Szło mu to nawet sprawnie i o dziwo obyło sie bez większych rozprysków henny po łazience,praktycznie nic się nie zabrudziło;)

Następnie owinęłam głowę folią spożywczą i nałożyłam ręcznik aby utrzymać ciepło.
Starłam  z grubsza  zabrudzenia  z czoła i z uszu.
Dla  utrzymania ciepła  niektóre dziewczyny nakładają nawet grube czapki albo podgrzewają głowę suszarką:)

Tak przesiedziałam ponad 2 godziny w turbanie i zmyłam to błotko ( choć teraz myslę że  trochę za wcześnie) w obawie przed zbyt intensywnym kolorem na włosach  a podobno im dłużej tym kolor jest trwalszy i bardziej intensywny a że to był mój pierwszy raz to wolałam nie ryzykować i zachowawczo zmyłam włosy wcześniej.

Zmywanie tej mazi także nie nalezy do najprostszych ale najlepiej jest namoczyć włosy w misce z ciepła wodą aby zmyła się grubsza ilość henny a resztę zmyć dokładnie  prysznicem.
Nalezy pamiętać aby nie nakładać na głowę żadnych odzywek czy masek a takze w ciągu 48 godzin od hennowania starać się nie myć włosów aby kolor mógł sie unormować i barwinik mógł dobrze połączyć się z włosami.Po upływie tych 3-4 dni możemy cieszyć się już stałym kolorkiem.Zapach na włosach nie jest taki przerażajace,pachnął lekko siankiem a zapach i tak znika po pierwszym myciu włosów.

Po  wysuszeniu włosków pierwsze sianowate wrażenie mija.Włosy są błyszczące,lśnią niesamowicie jak tafla wody  różnymi odcieniami zależnie od światła.Włosy wydają się być pogrubione,jakby ich nagle przybyłoPierwszy raz nie miałam zafarbowanej skóry głowy,wszelkie zabrudzeni na skórze także zmyły sie bez problemu.Zauważyłam zmniejszenie ich wypadania już po pierwszym myciu..Mam mniej rozdwajająych się koncówek co do tej pory było moim koszmarem.Włosy są miekkie w dotyku,odżywione,ładnie się układają.Moje włosy po hennie nie zabrudziły pościeli  co już było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem;)
Po pierwszym razie nie zauważyłam jeszcze dużego przesuszenia tym bardziej że mam włosy raczej tłuste.
A oto efekty

Przed henną moje włosy wyglądały mniej wiecej tak tylko że były bardziej wyrudziałe,to akurat wcześniejsze zdjecie jeszcze przed farbowania Wellatonem.


Po hennowaniu w świetle lampy





Parę dni po w dziennym świetle z lampą błyskową


 bez lampy błyskowej








 Tydzień po hennowaniu
 Przy świelne słonecznym

 W cieniu


 Prawie 3 tygodnie po  hennie






Kolor moich włosów zmienia się zależnie od oświetlenia.Czasami dostrzegam brązy,czasami dominuje rudość lub bardziej wpada w czerwień czy mahoń.
Efekt na moich włosach bardzo mi się podoba choć mam zamiar jeszcze w pażdzierniku powtórzyć hennowanie i tym razem dodać do mieszanki czerwonego wina choć trochę boje się ich większego przesuszenia a jeśli się bawimy w dolewanie wina do henny to zaznaczam że wino należy pierwsze podgrzać i odparować alkohol.
Tym razem wybiorę hennę Khadi chyba będzie to Red z Amlą i Jatrophą.Mam zamair także wzbogacić mieszankę jakąś odzywką bezsilikonową aby bardziej nawilżyć włosy.Czytałam że często polecane są odzywki Issany więc chyba sobie jakąś sprawie.Przy okazji pomoże mi przy codziennej pielęgacji włosów po hennie gdzie musze zainwestować w jakieś odzywki czy maski nawilżające lub proteinowe bo niestety mały przesusz na włosach jest ale liczyłam się z ta ewentualnością.

Podsumowując jestem bardzo zadowolona z efektów i jak na razie nie nie planuje powrotu do farb chemicznych.
A jak Wam się podobają efekty?
Miałyście styczność z henną?



33 komentarze:

  1. Efekt jest super, kolor bardzo ale to bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. sama włosów nigdy nie farbowałam, także i henna odpada, póki co - nie potrzebne mi takie bajery :) ale efekt, zadowalający :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kłaść hennę na włosy. Tej którą Ty używałaś nigdy nie miałam, jak już farbuję to henną Eld. Ale kolor masz śliczny,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dopiero zaczynam,zoabczymy jak będzie dalej;)

      Usuń
  4. Ciekawy efekt Ci po niej wyszedł i w każdym razie będę wiedziała więcej, bo w sumie samych farb do włosów jedynie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Używałam tej henny i znam ją świetnie;) Generalnie ma sodium picramate i dzięki temu nie musisz wcale jej odstawiać, a kolor wyjdzie co najmniej równie mocny jak masz:) Jeśli chodzi o Khadi to jest dużo lepiej zmielona od tej francuskiej henny, ale da kolor bardziej w pomarańczu/brązowawym;) Polecałabym Ci kupić z allegro hennę z pola henny, cena niższa niż khadi i efekt duuuużo mocniejszy:) Tak piszę, bo osobiście mnie Khadi za tą cenę bardzo zawiodło jakiś tam czas temu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to ciekawe,muszę sie zastanowić nad khadi bo wolę jednak mieć efekt bardziej wpadajacy w czerwień;)

      Usuń
    2. Wiesz w kwestii odcienia wszystko zależy od włosów, aczkolwiek jeśli mogę Ci jakoś jeszcze dopomóc w jakimś wyborze henny to może wejdź tu:
      http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=504604&page=3 Jest sporo zdjęć różnych henn na różnych włosach:) Moje włosy są bardziej pomarańczowe niż czerwone, bo były traktowane farbą rozjaśniającą do włosów;) Jestem kombinatorem włosowym;) Jeśli napiszesz mi maila to wyślę Ci zdjęcie po tej francuskiej hennie, po khadi i po polu henny bez rozjaśniacza - wszystko udokumentowałam:D

      Usuń
  7. Szykuje się jeszcze w tym roku do henny choć z drugiej strony nie wiem bo potem na hennę już chemicznej farby nie położę póki nie odrosną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co słyszałam od fryzjerki to wystaczy tylko troche odczekać między dwoma farbowaniami:)

      Usuń
  8. świetny efekt na włosach:) a w misce wygląda jak budyń czekoladowy:) podoba mi się u Ciebie:) zostaje:)
    Zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. kolor piekny, a ta papka przypomina masę na ciasto czekoladowe:)

    OdpowiedzUsuń
  10. kolorek wyszedł bardzo fajnie:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też korzystam z patentu z miską :) to bardzo ułatwia i przyspiesza spłukiwanie henny z włosów.

    Oleju w hennie nie musisz się bać, nie pogarsza właściwości koloryzujących, a może pomóc jeśli ma się bardzo suche włosy. Jednak henna może wysuszyć, jak to zioła. Dobrze olej dodawać do mieszanki jak już henna "przegryzie" się z wodą, wtedy olej ładnie się łączy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobry pomysł,jesli się sprawdza u Ciebie to starchu nie ma;)

      Usuń
  12. Może kiedyś. :)) Ładny efekt. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  13. ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿

    Bardzo fajny kolor wyszedl, ja dostalam w prezencie henne
    jednak moje wlosy sa za jasne do jej uzycie.
    Chyba sprezentuje go na rozdaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny kolor uzyskałaś - taki jesienny:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajna sprawa, super kolorek wyszedł :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój Blog//KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolor Ci wyszedł super.Ja też eksperymentuje z hennowaniem włosów.Nie chcę wydawać fortuny na hennę dlatego próbowałam już z Eld,Henarrą i Najoo(bardzo fajna godna polecenia henna).Zauważyłam,że do mieszanki dodajesz czerwoną paprykę.Czy po to aby uzyskać kolor w bardziej czerwonej tonacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gdzieś wyczytałam że papryka wzmacnia czerwień :-)

      Usuń

Wszystkie wasze komentarze czytam choć nie zawsze mam czas aby na nie odpowiedzieć.

Dziękuje że do mnie zaglądacie;)
Zapraszam chętnych do wspólnej obserwacji;) Zaobserwowałes -daj znać w komentarzu😘

Pozdrawiam ;)