środa, 8 lutego 2017
Hydrolat z zielonej herbaty i Glinka Ziemia Fulerska
Hej kochani 😄
W grudniu korzystając z darmowej dostawy w Black Friday zamówiłam na mazidlach HYDROLAT Z ZIELONEJ HERBATY oraz GLINKE MULTANI MUTI.
Czas trochę o nich opowiedzieć
😄
OPIS PRODUKTU:
Ekologiczny hydrolat z liści zielonej herbaty (Camellia Sinensis) uzyskany drogą destylacji parą wodną z roślin uprawianych na kontrolowanych, certyfikowanych plantacjach ekologicznych. Hydrolat charakteryzuje się przyjemnym, świeżym zapachem zielonej herbaty.
Jako bogate źródło polifenoli, zielona herbata posiada silne właściwości przeciwutleniające i przeciwrodnikowe. Aktywność antyoksydacyjna zielonej herbaty wynika głównie z obecności katechin. Liczne badania naukowe potwierdzają przeciwutleniający potencjał zielonej herbaty oraz frakcji polifenoli izolowanych z jej liści.
Dzięki obecności katechin zielona herbata wykazuje również działanie łagodzące i przeciwzapalne. Kolejną jej ważną właściwością jest zdolność blokowania enzymu odpowiedzialnego za degradację kolagenu w skórze właściwej (kolagenaza), a tym samym odpowiedzialnego za proces starzenia się skóry.
Hydrolat z zielonej herbaty działa antybakteryjnie, ściągająco, przeciwzmarszczkowo oraz łagodzi podrażnienia i zaczerwienienie skóry, a także wspomaga gojenie drobnych uszkodzeń naskórka
Hydrolat zamknięty w szklanej butelce z ciemnego szkła. Hydrolat pachnie suszona letnia trawa,lubię takie swojskie zapaszki 😀. Hydrolat powinien być przechowywany w lodówce.Pojemność 150 ml ale dostępne są jego różne pojemności.
Lubie wszystkie hydrolaty za ich prostotę i naturalność. Hydrolat z zielonej herbaty dobrze tonizuje, odświeża i koi moją skórę oraz łagodzi podrażnienia.Jest świetnym dodatkiem do maseczek z glinki. Wiem że aplikuje na skórę produkt naturalny bez zbędnej chemii.
Czego chcieć więcej 😊
GLINKA MULTANI MITTI
Glinka Multani mitti to naturalna glinka osadowa bogata w krzem, tlenki żelaza, glin, magnez, wapń i kryształy szafiru. Jej nazwa wiąże się z miejscem pochodzenia - Multani mitti znaczy "błoto z Multanu", pn-zachodniego regionu Pakistanu, gdzie glinka została odkryta. Obecnie glinkę wydobywa się w USA, Anglii i Indiach.
Hinduski od wieków stosowały Mulatni mitti do pielęgnacji skóry i włosów. Łączyły ją z mlekiem, jajkami, miodem, ziołami i nakładały na twarz w postaci upiększających maseczek. W czasie gorącej i meczącej pory letniej nakładały glinkę na twarz w celu jej ochłodzenia i rewitalizacji. Myły nią również włosy w celu nadania im połysku i miękkości oraz dokładnego oczyszczenia przed nałożeniem naturalnych farb roślinnych (henna, indygo) w celu uzyskania lepszego efektu kolorystycznego.
W Europie glinka ta funkcjonuje pod nazwą 'Fullers Earth', czyli Ziemia fulerska. Nazwa wywodzi się od jej zastosowania, gdyż glinka ta była wykorzystywana w XIX wieku w Anglii przez pracowników tekstylnych zwanych "fullers" do odtłuszczania i oczyszczania wełny owczej.
Glinka Multani mitti posiada silne właściwości odtłuszczające i ściągające oraz w odróżnieniu od reszty znanych glinek posiada właściwości wybielające, dzięki czemu sprzyja rozjaśnianiu powierzchniowych przebarwień (np. pozapalnych potrądzikowych). Jest szczególnie polecana do pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej.
Glinka w formie żółtego proszku zamknięta jest w prostym, plastikowym opakowaniu o pojemności 100g.Nie posiada konkretnego zapachu.
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju glinki w proszku i stosuje je głównie do pielęgnacji skóry twarzy w formie maseczek.
Glinke mieszam z wodą do uzyskania konsystencji śmietany, czasami dodaje parę kropel olejku np neem lub lnianego lub kolagenu i elastyny. Nakladam na twarz i czekam ok 15 minut w międzyczasie spryskuje twarz woda aby glinka nie zasychala i utrzymywała wilgoć. Po zmyciu maseczki skóra jest pięknie rozjasniona, dobrze oczyszczona ale też zachowuje dobre nawilżenie,nie odczuwam ściągnięcia skóry.Glinka faktycznie wspomaga rozjaśnianie śladów po trądziku za co duży plus choć wiadomo, że duża rolę odgrywa tu systematyczność
Uwielbiam tego typu maseczki które najlepiej sprawdzają się na mojej problematycznej skórze.
Cenowo produkty nie wypadają drogo więc można się na nie skusić ;);)
Lubicie takie produkty?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja uzywam raczej gotowych produktow z glinką ☺
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z glinką, a bardzo glinki kiedyś lubiłam, czas chyba będzie wrócić do nich ;D
OdpowiedzUsuńod wieków mówię sobie, że kupie jakiś hydrolat i jakoś nadal nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuńsam hydrolat chetnie bym uzywała
OdpowiedzUsuńja jeszcze nigdy nie testowałam glinki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/valentine-red-color.html
Obecnie kończę hydrolat z róży i jestem z niego zadowolona. Glinki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńHydrolatu nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńskoro łagodzi podrażnienia to mnie interesuje:)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam glinki! O tej wcześniej nie słyszałam, ale zachęciłaś mnie do niej :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam :*
http://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
Chętnie bym spróbowała. :)
OdpowiedzUsuńSame dobre rzeczy słyszałam o hydrolatach:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisany post. Pozdrawiam :)
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
glinki to mój nr 1 jeśli chodzi o maseczki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam styczność z hydrolatami i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuń