O beuty blenderze juz od jakiegoś czasy było głośno więc i ja skusiłam się na wypróbowanie tego cudownego gadżetu do nakładania makijażu.Jednak nie skusiłam się na zakup oryginału za 80zł ale jego odpowiednik na allegro za 18zł.Ogólny opis tego jajeczka przedstawia się tak
Beauty Blender to gąbka w kształcie charakterystycznego różowego jajka. Nie zawiera lateksu i jest bez zapachu. Jej opływowy kształt pozwala na precyzyjne nałożenie podkładu i korektora bez pozostawiania smug i nierówności.Aby nałożyć podkład wystarczy namoczyć Beauty Blender, który dwa razy powiększy swoją objętość, wąską końcówką można nałożyć korektor w trudno dostępne miejsca a szeroką podkład i róż.
Co do zmiany objętości jajeczka wszystko się zgadza,powiększyło dwukrotnie swoją objętość co jest wiadomą cechą gąbek :-)
Gąbka sucha
Gąbka po namoczeniu
Po paru testach tej magicznej gąbeczki z różnymi podkładami mam mieszane uczucia co do magii tego gadżetu.
Wszystko zależy od typu podkładu który będziemy nakładać za pomocą tego jajeczka oraz jaki efekt chciałybyśmy osiągnąć.
Do testów użyłam dostępnych w mojej kosmetyczce podkładów:
Mehron Celebre gęsty podkład w kremie do którego specjalnie zamówiłam beauty blendera
Revlon Colorstay
Make Up Atelier Map
Estee Lauder Double Wear i Maximum Cover.
Gąbeczka sprawdziła się najlepiej przy nakładaniu podkładu w kremie Mehron i do takiego typu podkładu głównie mogę polecić to jajko z czystym sumieniem.
Bardzo szybko można nim nałożyć dany typ podkładu,wystarczy zmoczyć gąbeczkę aby była wilgotna i metoda stempelkową nakładamy podkład,czyli przykładamy raz po raz do skóry tak jakbyśmy przybijały pieczątkę.
Podkład w kremie ładnie i szybko został rozprowadzony na twarzy szybciej niż bym miała robić to palcami ,na dodatek nie wchłania nadmiaru tego podkładu,mam wrażenie że wszystko co nabiorę na beuty blendera ląduje na mojej twarzy,więc nie ma obawy że nadmiar podkładu się zmarnuje.
Podkład na twarzy jest rozprowadzony równo,dokładnie bez żadnych smug oraz po jednej warstwie mam zapewnione pełne krycie.
W tej opcji mogę wystawić gąbeczce 5 .
z podkładem bez podkładu
Efekt po użyciu samego podkładu w kremie,przy jednej warstwie podkładu,moje kratery chowają się dopiero po przypurowaniu więc proszę sie tym nie sugerować
Gorzej jest juz przy rozprowadzaniu płynnych podkładów,którego bym nie użyła to efekt był dla mnie nie zadowalający
Jestem fanką sprawnego robienia makijażu,więc tego właśnie oczekiwałam od beauty blendera,aby usprawnił mój poranny makijaż.
Jednak przy rozprowadzaniu podkładu płynnego nie było już tak różowo:
-gąbeczka jakby połykała podkład płynny w wyniku czego trzeba zużyć więcej podkładu do wykonania makijażu
-aby wyczarować na twarzy dokładne krycie trzeba by nakładać parę warstw co jest dosyć czasochłonne,siedziałam i stempelkowałam się ładne 10 minut gdzie przy użyciu palców rozprowadzam podkład w ciągu może 2minutek .
Po lewej pare warstw podkładu płynnego rozprowadzone przy użyciu beauty blendera
Po prawej jedna warstwa podkładu w kremie rozprowadzona przy pomocy beauty blendera
Przy podkładach płynnych wole używac swoich paluszków,co zdecydowanie jest szybsze,prostsze i efektywniejsze.
Co do zalet tej gąbeczki to musze przyznać że gąbka mimo swojej niskiej ceny jakościowo wygląda i sprawdza się nawet dobrze.
Po paru użyciach nie widać żadnego zużycia ani uszkodzeń a była prana przeze mnie po każdym makijażu.
W kwestii prania wystarczy trochę żelu do kąpieli lub zelu do mycia twarzy i jajeczko dobrze się oczyszcza choc pozostaje na nim zabarwienie po podkladzie,ale wole już nie trzeć go na sile,tym bardziej gdy płynie z niego już czysta woda.
Widać lekkie zabrudzenie po podkładzie
Podsumowując polecam wypróbowanie tego jajeczka bo każdy musi sprawdzić na sobie jaki efekt wyczaruje sobie na twarzy tą gąbeczką gdyż każdy ma inne oczekiwania.
Osobiście będę go używała przy gęstych podkładach w kremie wówczas sprawdza się na prawdę świetnie,przy innych podkładach rewelacji jak dla mnie nie ma chyba ze ktoras dziewczyna ma ładną cerę i wystarczy jej lekki i delikatny makijaż wówczas mozna pobawić się w stempelkowanie jak dla mnie to zbyt czasochłonne.
Moja cera jest problematyczna wiec potrzebuje porządnego krycia i wówczas gąbeczka nie ułatwia mi makijażu a przecież głownie o to chodzi żeby sobie zycie ułatwiac a nie utrudniać.
Ogólnie polecam wypróbowanie pierwsze wersji tańszej beauty blendera a nóż będzie to strzał w dziesiątkę i to za niską cenę;)
Jak za inwestuje w zakup pędzla Hakuro tez chętnie porównam go w starciu z beuty blenderem bo sama jestem ciekawa czy nie lepiej się sprawdzi wlasnie przy płynnych podkładach.
Ogólna ocena 3+\5
mnie jakoś ta gąbka nie kręci :P
OdpowiedzUsuńDla mnie tez nie jest niezbędna,ot taki gadżet do zabawy,ale można wypróbować choć nie każdy sie nią zachwyci,wiadomo;)
UsuńMi troszkę szkoda ceny na tą gąbeczkę, mam coś podobnego ale nie Beauty Blender
OdpowiedzUsuńSzkoda mi pieniędzy na tą gąbeczkę. Ja nakładam podkład właśnie pędzlem hakuro, ale niestety mam go od jesieni a mi rączka odpadła:/ teraz planuję zainwestować w inny pędzel-może Maestro, Sigma albo Ecotools.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zapraszam na mojego bloga www.emerald-brush.blogspot.com
Mi też było szkoda wydawać 100 na gabkę dlatego kupiłam ten zamiennik i za taka cenę jest Ok.
UsuńMiałam wielką ochotę na kupienie tego jajeczka, ale mam zamiar kupić pędzel z Hakuro
OdpowiedzUsuńJa także mam go w planach na razie czeka w kolejce wishów ;)
Usuńz pedzli hakuro do podkladu polecam h50s bo mam:) natomiast beauty blender bardzo mi sie marzy, ale troche szkoda mi ok.70 zl na 'jajeczko':D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten pędzelek chce sobie w końcu sprawić a ja polecam jajeczko w wersji zamiennika za 15-18zł na allegro,ja tez bym nie wydała tyle kasy na ta gabkę tym bardziej,że ciagle słyszę że nie ma dużej róznicy między oryginałem a zamiennikiem.
UsuńSuper produkty :)
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam napalona na jajeczko, teraz mnie przeszło :) Ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie takze nie jest to must have:)Przeżyłabym bez niego spokojnie i cieszę się że mam tańszy zamiennik a nie oryginał za grubą kasę;)
UsuńKusi mnie to jajeczko od jakiegoś czasu, ale ja używam płynnych podkładów, no i tak jak myślałam i wyczytałam, że wchłania podkład. To mnie zniechęciło do kupienia. Używałam też jakiś czas zwykłych gąbeczek do makijażu, ale jak to one również wchłaniają i wolę palce :D
OdpowiedzUsuńja także wolę używac do makijażu własnych paluszków;)
UsuńPolecam Wam pędzle hakuro. Niestety u mnie to pędzle na rok, maksimum dwa. Nie kupuję specjalnych płynów tylko piorę je w delikatnych szamponach i po roku zaczynają wypadać włoski. Od jednego odpadła rączka (dało się jednak bez problemu naprawić). Pędzle innych firm tez tak piorę i jednak wypadanie włosków zaczyna się zdecydowanie później.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jednak polecam hakuro, bo świetnie się spisują do podkładu, a i cena nie jest strasznie wysoka.
Swoją drogą bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga. Szukałam info o dostępności w Polsce Maximum cover'a a wyguglałam tę stronę. I jak miło, że i o jajeczku piszesz bardzo szczegółowo, i porównanie dw i mc z Estee lauder się znalazło (moje dwa ukochane podkłady), i o pudrze w kamieniu dw jest notka (mój najnowszy must have) i wiem, że musze przewertować strony Twojej "twórczości" :-) bo cerę mamy podobną i może coś ciekawego dla siebie znajdę.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Lidka
Bardzo mi miło że znalazłaś cos dla siebie ciekawego na moim blogu;)
UsuńBardzo się cieszę czytając tak miłe słowa;)
O Hakurakach naczytałam się duzo dobrego,ciągle przymierzam się do zakupu jakiegoś pędzelka najprędzej H50s ale ciagle mam inne wydatki i tak odwlekam w czasie ten mój zakup ale w koncu dostanę gow swoje łapki;)
Pozdrawiam serdecznie;)
Buziaki
Marta