Hej kochani :-)
Maski marki Kallos są już dobrze znane większości z Was. Wyróżniają się prostymi składami, dużymi pojemnościami i niska cena czyli wszystkim co lubię ;-)
Kolejna maska która zakupiłam po wersji Latte jest KALLOS ALOE
Opis produktu :
Kallos Aloe Nawilżająca, regenerująca maska do włosów z ekstraktem Aloe Vera do suchych i lamiacych się włosów. Natychmiast nawilża i odżywia strukturę suchych włosów, lamiacych się włókien włosow. Aktywne i bogate w witaminy i substancje mineralne czynne składniki ekstraktu Aloe Vera pobudzają porost włosów oraz wyczarowuja jedwabiste, lśniące, bujne i łatwe do uczesania włosy.
- Aqua -woda
- Cetearyl Alcohol -emolient, tworzy na powierzchni włosów warstwę okluzyjna, ktora zapobiega utracie wody z powierzchni dzięki czemu kondycjonuje, wygładza, zmiękcza włosy
- Cetrimonium Chloride -substancja kondycjonujaca, wspomaga rozczesywalnosc, zapobiega splataniu, nadaje połysk, wygladza włosy.Wykazuje działanie antystatyczne ,zapobiega elekryzowaniu włosów, konserwant
- Aloe Barbadensis Leaf Juice-sok z aloesu, posiada właściwosci nawilżające i regenerujące.
- Parfum - zapach
- Citric acid - regulator pH
- Cyclopentasiloxane -silikon lotny
- Dimethiconol -silikon łatwo zmywalny delikatnym detergentem
- Propylene Glycol -humektant,wspomaga dzialanie konserwujące.
- Benzyl alkohol -substancja konserwujaca
- Methylchloroisothiazolinone -konserwant
- Methylisothiazolinone -konserwant
Maska jak większość Kallosow zamknięta w dużym, litrowym opakowaniu.
Konsystencja gęsta, zapach świeży i przyjemny.
Maska ma prosty emolientowo humektantowy skład. Humektant ma za zadanie związać i utrzymać wodę w lusce włosa. Emolient tworzy na powierzchni włosa wartswe ochronna, która ma zapobiegać odparowywaniu wody i utrzymać nawilżenie, które dają nam humektanty.Zabezpiecza także włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi
Maska Kallosa dzięki gęstej konsystencji nie splywa z włosów, dzięki czemu często stosuje ją przed myciem włosów. Najczęściej mieszam ja z olejami lub nakładam maskę pod olej i trzymam na włosach przez godzinę. Gdy nie mam czasu na dłuższe włosowe zabiegi nakładam jak odżywke na 5minut na umyte włosy .
W obu przypadkach maska bardzo dobrze wygładza włosy i ułatwia ich rozczesywanie ale nałożona na dłużej na włosy lepiej je nawilża .Nie obciąża moich cienkich włosów,nadaje im lekkość i nie powoduje ich puszenia.
Włosy są miękkie, błyszczące i pachnące.Wydajnosc maski jest ogromna, wydaje się że nigdy się nie skończy ;-)
A to wszystko w niskiej cenie ok 11zl.Czego chcieć więcej? Produkty Kallos dostępne są w sklepie Iperfumy.
Lubicie maski Kallosa?
Macie swoich ulubieńców?
Muszę ja kupić!
OdpowiedzUsuń________________
www.justynapolska.com
Fashion&Beauty Expert
Bardzo lubię tą maskę:)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię algową maskę Kalosa :)
OdpowiedzUsuńmusze sie w końcu na nią skusić. Tyle dobrego o niej słyszłam ;D
OdpowiedzUsuńteraz mam bananową u mnie ok 9zł kosztują
OdpowiedzUsuńZ masek Kallosa znam tylko czekoladową.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą firmę <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
U mnie się neizbyt sprawdziła:(
OdpowiedzUsuńUżywałam różowej, która się bardzo dobrze spisała :) jednak takie opakowanie jest dla mnie za duże i ostatnio musiałam ją wyrzucić bo zaczęła dziwnie pachnieć :(
OdpowiedzUsuńLubię maski kallos :) stosuję je też do mycia włosów :) tej wersji jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam jej :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski Kallos, ta mam i jestem z niej zadowolona :) cena tych masek przyciąga :)
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam te maski, teraz zaczęły mi szkodzić :(
OdpowiedzUsuńMiałam tę maskę, dobrze nawilżała włosy, ale obecnie zamieniłam ją na inną. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Uwielbiam Kallosy za zapach, cenę i działanie ;) moją ulubioną jest Cherry która działa cuda na moich włosach, teraz mam kawiorową i jest średnia niestety na pewno wrócę do Cherry ;D
OdpowiedzUsuńJeśli mogę prosić o kliknięcie chociaż w jeden link, bardzo mi pomożesz;)
http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/02/czesc-wszystkim-nie-byo-mnie-tu-az.html
Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)
Mam aloesową maskę, ale z Natur Vital :)
OdpowiedzUsuńLubię tą wersję maski :)
OdpowiedzUsuńużywam tych masek juz od lat, ale ta aloe jakoś nie wpadła mi jeszcze w ręce ;)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, kosmetyki aloesowe dość dobrze do tej pory sprawdzały się na moich włosach
OdpowiedzUsuńKallosy są super :) tej nie miałam, ale zwrócę na nią uwagę :)
OdpowiedzUsuńJa kallosa uwielbiam :) Będę do nich wracać :)
OdpowiedzUsuńLubię maski tej marki, w szczególności czekoladową i bananową.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiej maski.
OdpowiedzUsuńLubię te maseczki :)
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że te słoje są takie duże.
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad nią
OdpowiedzUsuńLubię te maseczki ale kupuję je w tej małej pojemności.
OdpowiedzUsuńJa swoją dorwałam w Naturze :) Mam tą jagodową :) Jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńJagodowa, bardzo ciekawa :-)
Usuńta wersja Kallosa jakos mnie nie kusi, co innego bananaowa
OdpowiedzUsuńNo to musze wypróbować :-)
UsuńZnam ją :) Jednak najbardziej przepadam za Bananową :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam :-)
UsuńJa na razie kończę Multiwitaminę i muszę się zastanowić jaka będzie następna :D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej marce, ale bardzo rzetelnie ja opisałaś dlatego cieszę sie, ze dzieki Tobie mogłam ja poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do wspólnej obserwacji :)
Polecam wypróbować. Pozdrawiam :-)
UsuńObecnie mam trzy maski Kallosa czyli całe 3 litry :) nie wiem kiedy to zużyję, ale zawsze nakładam ją przed myciem włosów tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńWydajne to one są ;-)
UsuńWłaśnie się przymierzam do zakupu pierwszego Kallosa. Miałam spore zapasy i musiałam wszystko pokończyć ;)
OdpowiedzUsuńNo tak ja też staram się Teraz zużyć zapasy :-)
Usuńw sumie to nie jestem ich fanka
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej wiele pozytywnych opinii, ale cieszę się, że nie muszę używać żadnych masek, bo nie lubię niczego co trzeba spłukiwać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej wiele pozytywnych opinii, ale cieszę się, że nie muszę używać żadnych masek, bo nie lubię niczego co trzeba spłukiwać.
OdpowiedzUsuń