Hej kochani :-)
Szał na kremy BB wciąż trwa,tym bardziej teraz gdy zbliża się lato a ich wybór jest coraz większy.
Każda z nas marzy o kosmetyku idealnym, który jednocześnie spełniałby rolę kremu ale także lekkiego podkładu, który dobrze ukrylby nasze niedoskonałości jednocześnie nie tworząc na naszej twarzy efektu maski oraz jednocześnie wytrwałby na naszej twarzy cały dzień bez większego uszczerbku na trwałości :-)
Firmy kosmetyczne prześcigają się w tworzeniu coraz to nowych kremów BB, choć wciąż wiodącymi firmami w produkcji tego typu produktów są marki azjatyckie.
Jedna z nich jest dobrze znana koreańska marka kosmetyczna Missha która istnienie już od dawna na rynku i zdobyła już spora rzeszę fanów.Produktem już prawie kultowym jest krem BB Missha Perfect Cover który wpadł do mojego koszyka podczas zakupów w sklepie Iperfumy.
Opis produktu :
Główne składniki:
■ Ekstrakt z Rumianku.
Ma działanie przeciwzapalne, łagodzi i koi podrażnioną skórę. Pomaga także odbudować komórki skóry oraz osłabia reakcje alergiczne.
■ Ekstrakt z Rozmarynu
Zapobiega starzeniu się skóry. Działa łagodząco, kojąco, przeciwutleniająco oraz przeciwgrzbicznie.
■ Ceramidy
Główny składnik warstwy zrogowaciałej naskórka, który utrzymuje skórę nawilżoną oraz chroni ją przed odwodnieniem.
■ Kwas Hialuronowy
Chroni skórę przed podrażnieniami lub bakteriami oraz utrzymuje skórę nawilżoną, tworząc cienką i przezroczystą warstwę ochronną na naskórku.
■ Gatulina RC
Ekstrakt pozyskiwany z pączków buku wpływa na ujędrnienie i nawilżenie skóry.
Każda z nas marzy o kosmetyku idealnym, który jednocześnie spełniałby rolę kremu ale także lekkiego podkładu, który dobrze ukrylby nasze niedoskonałości jednocześnie nie tworząc na naszej twarzy efektu maski oraz jednocześnie wytrwałby na naszej twarzy cały dzień bez większego uszczerbku na trwałości :-)
Firmy kosmetyczne prześcigają się w tworzeniu coraz to nowych kremów BB, choć wciąż wiodącymi firmami w produkcji tego typu produktów są marki azjatyckie.
Jedna z nich jest dobrze znana koreańska marka kosmetyczna Missha która istnienie już od dawna na rynku i zdobyła już spora rzeszę fanów.Produktem już prawie kultowym jest krem BB Missha Perfect Cover który wpadł do mojego koszyka podczas zakupów w sklepie Iperfumy.
Opis produktu :
Doskonale kryjący, chroniący przed promieniami UV, rozjaśniający i redukujący zmarszczki.
Perfekcyjne krycie- skutecznie kryje niedoskonałości, nadaje efekt wygładzonej i promiennej skóry, zachowując jej naturalny wygląd.
Doskonały efekt ochronny przed promieniami UV – SPF 42 PA + + + bez konieczności stosowania innych kremów z filtrami.
Główne składniki:
■ Ekstrakt z Rumianku.
Ma działanie przeciwzapalne, łagodzi i koi podrażnioną skórę. Pomaga także odbudować komórki skóry oraz osłabia reakcje alergiczne.
■ Ekstrakt z Rozmarynu
Zapobiega starzeniu się skóry. Działa łagodząco, kojąco, przeciwutleniająco oraz przeciwgrzbicznie.
■ Ceramidy
Główny składnik warstwy zrogowaciałej naskórka, który utrzymuje skórę nawilżoną oraz chroni ją przed odwodnieniem.
■ Kwas Hialuronowy
Chroni skórę przed podrażnieniami lub bakteriami oraz utrzymuje skórę nawilżoną, tworząc cienką i przezroczystą warstwę ochronną na naskórku.
■ Gatulina RC
Ekstrakt pozyskiwany z pączków buku wpływa na ujędrnienie i nawilżenie skóry.
@@@@@@@
Zazwyczaj nie siegalam po kremy BB gdyż moja cera zawsze potrzebowała dobrego i trwałego krycia, ktore poszukiwalam wśród kryjących podkładów do twarzy. Od jakiegoś czasu, po terapii izotekiem, moja skóra ma się o wiele lepiej więc i ja nabralam większych chęci na małe eksperymenty. Teraz czesciej niż kiedyś rozglądam się za jakąś alternatywa dla ciężkich podkładów.
Choć od jakiegoś czasu jestem fanka podkładów mineralnych zapragnelam spróbować tego oslawionego produktu.
O kremie BB Misha Perfect Cover, krążą już prawie legendy w sieci więc i ja chciałam się przekonać czy ten krem jest faktycznie wart przetestowania.
Na początek testów siegnelam po wersję mini kremu czyli 20ml.Cena też pojemności w sklepie Iperfumy to 28zl z groszami.
Krem BB znajduje się w wygodnej, czerwonej tubce z miękkiego plastiku zakręcanej srebrna nakrętka .
Dozownik jest mały i funkcjonalny.
Wybrałam odcień 21 light beige,czyli jasny beż, który nadaje się do jasnej cery. Odcień kremu jest trochę ziemisty i obawialam się że będzie za jasny ale po rozprowadzeniu go na twarzy dobrze dopasowuje się do odcienia skóry.
Konsystencja kremu jest lekko żelowa ale dosyć gęsta. Sprawnie można go rozprowadzić na skórze. Do aplikacji na cała twarz wystarczy już niewielka ilość produktu.
Krem daje na mojej normalnej lekko suchej skórze z miejscowymi przebarwieniami satynowe wykończenie.
Wskazane jest przypudrowanie twarzy pudrem aby osiągnąć efekt matu i utrwalić go aby mógł pozostać jak najdłużej ma swoim miejscu :-)
Poniżej zdjęcia porównujące efekt przed nałożeniem kremu, po jego aplikacji oraz gdy zmatowimy twarz pudrem.
Zdjęcia z użyciem lampy błyskowej.
Zdjęcia bez lampy błyskowej
Krem dobrze nawilża i rozświetla skórę dzięki czemu wygląda ona na zdrowa i zadbaną. Formuła kremu jest lekka i praktycznie nie czuje go na skórze. Krem BB Misshy ma średnie krycie w zależności od ilości warstw które zaaplikujemy na skórę, choć w moim przekonaniu często mniej znaczy więcej a z pewnością lepiej;-) Krem dobrze radzi sobie z wyrównaniem kolorytu skóry choć przy większych niedoskonałościach wskazane jest użycie korektora. Dobrze radzi sobie z ukrywaniem zaczerwienien dając na skórze dosyć naturalny efekt.
Dobrze wyrównuje i wygładza pory oraz drobne zmarszczki. Dużym plusem jest wysoka ochrona przeciwsłoneczna, dzięki której nie musimy jednocześnie używać kremu z filtrem,co nie ukrywam jest bardzo wygodne.
Krem utrzymuje na mojej twarzy w dobrym stanie przez cały dzień , choć pod wieczór zaczyna delikatnie ściera się z twarzy ale równomiernie, bez zaciekow czy nieestetycznych plackow. Nie obciąża mojej skórze ani nie wywołuje u mnie żadnych podrażnień.
Podsumowując jestem zadowolona z tego kremu BB, na pewno ma o wiele lepsze właściwości i stopień krycia niż nasze polskie kremy BB. Posiada dosyć dobre krycie jak na produkt tego typu choć przy cerze problematycznej może nie dać satysfakcjonującego efektu. Na pochwalę zasługuje lekka ale treściwa formuła z nienajgorszym składem oraz wysoki filtr UV a także przyzwoita trwałość na skórze.
Lekkim niedosytem jest brak pewności odnośnie testów kosmetyków na zwierzętach gdyż spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat. Niestety nigdy nie można mieć pewności przy kosmetykach azjatyckich czy ich deklaracje odnośnie braku testów są w pełni prawdziwe.
Ogólnie Misha dostaje ode mnie 4 ;-)
Do zrecenzowania mam jeszcze jeden ciekawy krem BB, także dosyć dobrze znany ale o tym w innym poście :-D
Kto miał? Kto testował?
Choć od jakiegoś czasu jestem fanka podkładów mineralnych zapragnelam spróbować tego oslawionego produktu.
O kremie BB Misha Perfect Cover, krążą już prawie legendy w sieci więc i ja chciałam się przekonać czy ten krem jest faktycznie wart przetestowania.
Na początek testów siegnelam po wersję mini kremu czyli 20ml.Cena też pojemności w sklepie Iperfumy to 28zl z groszami.
Krem BB znajduje się w wygodnej, czerwonej tubce z miękkiego plastiku zakręcanej srebrna nakrętka .
Dodatkowo tubka mieści się w ładnym srebrno-zloto- czerwonym kartonowym opakowaniu na którym możemy ujrzeć skład kremu.
Wybrałam odcień 21 light beige,czyli jasny beż, który nadaje się do jasnej cery. Odcień kremu jest trochę ziemisty i obawialam się że będzie za jasny ale po rozprowadzeniu go na twarzy dobrze dopasowuje się do odcienia skóry.
Konsystencja kremu jest lekko żelowa ale dosyć gęsta. Sprawnie można go rozprowadzić na skórze. Do aplikacji na cała twarz wystarczy już niewielka ilość produktu.
Krem daje na mojej normalnej lekko suchej skórze z miejscowymi przebarwieniami satynowe wykończenie.
Wskazane jest przypudrowanie twarzy pudrem aby osiągnąć efekt matu i utrwalić go aby mógł pozostać jak najdłużej ma swoim miejscu :-)
Poniżej zdjęcia porównujące efekt przed nałożeniem kremu, po jego aplikacji oraz gdy zmatowimy twarz pudrem.
Zdjęcia z użyciem lampy błyskowej.
Zdjęcia bez lampy błyskowej
Krem dobrze nawilża i rozświetla skórę dzięki czemu wygląda ona na zdrowa i zadbaną. Formuła kremu jest lekka i praktycznie nie czuje go na skórze. Krem BB Misshy ma średnie krycie w zależności od ilości warstw które zaaplikujemy na skórę, choć w moim przekonaniu często mniej znaczy więcej a z pewnością lepiej;-) Krem dobrze radzi sobie z wyrównaniem kolorytu skóry choć przy większych niedoskonałościach wskazane jest użycie korektora. Dobrze radzi sobie z ukrywaniem zaczerwienien dając na skórze dosyć naturalny efekt.
Dobrze wyrównuje i wygładza pory oraz drobne zmarszczki. Dużym plusem jest wysoka ochrona przeciwsłoneczna, dzięki której nie musimy jednocześnie używać kremu z filtrem,co nie ukrywam jest bardzo wygodne.
Krem utrzymuje na mojej twarzy w dobrym stanie przez cały dzień , choć pod wieczór zaczyna delikatnie ściera się z twarzy ale równomiernie, bez zaciekow czy nieestetycznych plackow. Nie obciąża mojej skórze ani nie wywołuje u mnie żadnych podrażnień.
Podsumowując jestem zadowolona z tego kremu BB, na pewno ma o wiele lepsze właściwości i stopień krycia niż nasze polskie kremy BB. Posiada dosyć dobre krycie jak na produkt tego typu choć przy cerze problematycznej może nie dać satysfakcjonującego efektu. Na pochwalę zasługuje lekka ale treściwa formuła z nienajgorszym składem oraz wysoki filtr UV a także przyzwoita trwałość na skórze.
Lekkim niedosytem jest brak pewności odnośnie testów kosmetyków na zwierzętach gdyż spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat. Niestety nigdy nie można mieć pewności przy kosmetykach azjatyckich czy ich deklaracje odnośnie braku testów są w pełni prawdziwe.
Ogólnie Misha dostaje ode mnie 4 ;-)
Do zrecenzowania mam jeszcze jeden ciekawy krem BB, także dosyć dobrze znany ale o tym w innym poście :-D
Kto miał? Kto testował?
Myślałam, że jest droższy :D Fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńWersja mini nie jest droga i nawet pełnowymiarowa nie straszy cena :-)
UsuńBardzo ładnie się prezentuje. I ogromny plus za wysoki filtr.
OdpowiedzUsuńTak, filtr to super dodatek :-)
UsuńJaki jasny kolor. A jak fajnie kryje. Nigdy nie pomyślałabym, że taki efekt dał krem BB.
OdpowiedzUsuńTeż bym nie pomyślała ale krycie jest dobre tym bardziej jeśli go ugruntujemy pudrem :-)
Usuńmiałam próbę tego kremu bb i zamierzam kupić pełne opakowanie jak tylko zużyję część podkładów. fajny efekt.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona :-)
UsuńWow! Mój BB Revlona to kicha w porównaniu z tym! Świetny efekt
OdpowiedzUsuńNiektórzy porównują właśnie efekt z revlonem choć wydaje mi się że revlon trochę lepiej kryje i lepiej matuje bo miałam go kiedyś :-)
Usuńpo przypudrowaniu wygląda na prawdę fajnie :)
OdpowiedzUsuńBez pudru szybciej schodzi z twarzy i bardziej się błyszczy :-)
UsuńFajnie, że wpadłam na recenzję, bo od jakiegoś czasu ten własnie krem chodzi mi po głowie. Koniecznie muszę wypróbować azjatyckie BB, aby skonfrontować opinie z własnym doświadczeniem.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, na początek nawet próbkę czy wersję mini aby się przekonać jaki efekt wypadnie na konkretnej cerze :-)
Usuńładnie wygląda i ma fajne opakowanie, jednak dla mnie kolorek byłby zdecydowanie za jasny :)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, często nakładam ma niego ciemniejszym puder i jest ok :-)
Usuńidealny odcień dla mnie ! super efekt :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-*
UsuńSuper rozświetlenie! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
typical-writers.blogspot.com
Dzięki, pozdrawiam :-*
Usuńbardzo ładny odcien i efekt
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :-)
UsuńPiszesz, że krążą o nim legendy, a ja go jeszcze nie widziałam... :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, super że ma tak wysoki filtr. Dodatkowo naprawdę bardzo ładnie kryje :)
Chyba nie jest dostępny stacjonarnie i może dlatego trudniej go spotkać, ha stacjonarnie nigdzie go nie spotkałam :-)
UsuńFajny ma odcień ;) ale Ty masz idealną cerę, więc u Ciebie takie duże krycie niepotrzebne ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie taka idealna ale jest o niebo lepiej niż rok temu :-)
Usuńchoć podkładów czy kremów koloryzujących nie używam na co dzień przez co ten temat jakoś naturalnie omijam na blogach to tu różnica i krycie jest porażająca :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie ten efekt zaskoczył bo nie spodziewałam się dobrego krycia :-)
UsuńDaje bardzo ładny efekt na skórze. Lubie niektóre oryginalne kremy BB, choć ostatnio przerzuciłam się na zwykłe podkłady.
OdpowiedzUsuńJest dobry, najbardziej ten wysoki filtr mi się w nim podoba :-)
UsuńŚwietne krycie, pięknie wygląda na twarzy, ale bez pudru pewnie się nie obędzie,co?
OdpowiedzUsuńU mnie bez pudru to nie bardzo, szybciej mi się ściera i lekko błyszczy :-S
UsuńEfekt rewelacyjny i faktycznie krycie jak na krem BB aż zadziwiajace :)
OdpowiedzUsuńTak, to fajny krem :-)
UsuńNie znam go, ale widać,że całkiem fajny.
OdpowiedzUsuńEfekt dobry, ale dla mnie te ich kolory są za ziemiste ;/
OdpowiedzUsuńefekt rozświetlenia jest mocno widoczny... podoba mi się jego opakowanie.
OdpowiedzUsuńmam, mam ale hmm mógłby lepiej kryć ;D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem :) zaciekawił mnie :) ❤
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kremami bb.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny efekt :) muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńMimo że nie używam tego typu produktów, jestem bardzo zaskoczona kryciem itp. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny krem,chociaż przyznam się bez bicia,że go nie kojarzę;]Niestety u mnie bez "ciężkiego podkładu" się nie obędzie.
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam,:-(
UsuńJa mam w swoich zapasach kremy BB ze Skin79, które bardzo lubię. Ten Missha daje bardzo ładny efekt na buzi, podoba mi się! Chętnie bym się na niego skusiła, też pewnie na początku na próbkę, ale jestem ciekawa, czy ten odcień byłby dobry dla bladziocha i czy zbytnio nie wysusza skóry?
OdpowiedzUsuńDla totalnych bladziochow jest też jaśniejszy odcień chyba 13,ten też jest jasny. Krem i mnie nic a nic nie wysusza skóry :-)
Usuńwygląda pięknie na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńja ja miałam ja!!!!! i efekt mi sie bardzo podobał:)
OdpowiedzUsuńJa nie miałąm nigdy kremu bb nawet takiego polskiego ;) ale ciekawa jestem jak by u mnie się sprawdził, kiedyś napewno się skuszę;)
OdpowiedzUsuńTe azjatyckie są Lepsze o niebo od naszych :-)
Usuńlubie kremy bb ale bez pudru jak dla mnie za bardzo "rozswietlaja nasza twarz;)
OdpowiedzUsuńJa odkąd nie mam już tłustej cery to lubię taki normalny efekt rozswietlenia :-)
UsuńTestowałam go i nie kupił mnie. Wolę zdecydowanie Missha Signatur Real Complete :-) Ale kremów BB było u mnie ciut, ciut i jeszcze trochę ;-)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam :-)
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać oryginalnych kremów BB i trochę obawiam się tego świecenia... No ale może za jakiś czas się przekonam i w końcu spróbuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Niektóre kremy BB potrafia zmatowic, Zawsze wystarczy użyć pudru matującego i gotowe :-)
Usuńmarzy mi się!
OdpowiedzUsuńmuszę go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZawsze byłam sceptycznie nastawiona do kremów BB, dopiero ostatnio jakoś tak zaczęłam je stosować ;) Może kiedyś skuszę się i na ten ;)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kremami BB, chociaż ten przez filtr zyskuje dużego plusa :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, plus za filtr :-)
Usuńuwielbiam kremy BB, tego jeszcze nie miałam, ale efekt daje ładny :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Prawda jest ok :-)
Usuń